
Musi spłacić dług za mieszkanie, w którym nie mieszka
Kto inny narobił długów, a ona musi je spłacać! Urzędnicy zabrali z konta pani Eweliny 30 tysięcy złotych, mimo że od lat nie mieszka w mieszkaniu, którego dotyczyło zobowiązanie.
Wyjeżdżają na ulicę tylko w jednym celu- „upolować jelenia” i wyłudzić odszkodowanie. Drogowi oszuści celowo powodują wypadki i jak sami przyznają, policja nie jest w stanie im przeszkodzić w zarabianiu ogromnych pieniędzy.
Udawał prawnika, a pełnomocnictwa wykorzystywał żeby wyłudzać pieniądze. Mimo tego jest bezkarny. Okazuje się, że to tylko jedno z wcieleń Arkadiusza S. który oszukiwał nie tylko zwykłych obywateli, ale także sądy, prokuraturę i policję, które korzystały z jego usług.
Nie dość, że od miesięcy nie płacą za wynajmowany lokal, to jeszcze… pobili właściciela gdy ten próbował upomnieć się o swoje! Pan Paweł nie może dostać się do swojego mieszkania, a policja rozkłada ręce.
Milionowe długi, uciekanie z majątkiem, niedokończone inwestycje, egzekucje komornicze i sprawy sądowe. Tak w skrócie można opisać życie Andrzeja S. i jego rodziny z Zakopanego. Czy zakopiański biznesmen poniósł konsekwencje swoich działań?
Czy to kara za dobre serce? Pani Natalia przygarnęła błąkającego się kota, a teraz… może trafić do więzienia. Kobieta jest oskarżona o kradzież, a policja traktuje ją jak groźnego przestępcę!
O Żelazkowie w Wielkopolsce cały kraj usłyszał w wyniku zachowania jego wójta. Urzędnik notorycznie pojawiał się w pracy pod wpływem alkoholu, wszczynał burdy, obrażał interesantów. Mimo licznych afer wójt wciąż pełnił powierzoną przez wyborców funkcje. Jak się okazuje, niezgodnie z prawem.
Synowa zaciągnęła na teściową kilkanaście pożyczek. Sąd nic z tym nie robi, a komornik… ściąga pieniądze od poszkodowanej kobiety!
Właścicielka musiała zamurować kuchnie i łazienkę w swoim domu. Mimo, że kobieta za nie zapłaciła i nie popełniła żadnego błędu, sąd nakazał przekazać pomieszczenia sąsiadom!
Uczniowie liceum mundurowego w Dubience, musieli posunąć się do okupacji starostwa, aby zablokować niezgodną z prawem próbę likwidacji ich szkoły. Starosta jednak dalej walczy o to, aby pozbyć się liceum.
Krzysztof Dopke z powodu nowotworu złośliwego stracił nogę i połowę miednicy. Jego bliscy przyznają, że do tego czasu był osobą aktywną i pracowitą. Mimo ewidentnej niepełnosprawności ZUS stwierdził, że jest on tylko częściowo niezdolny do pracy, a renta mu nie przysługuje.