Życie nad przepaścią
Żyją, dosłownie, nad przepaścią! Ich domy stoją na niebezpiecznym osuwisku, a droga dojazdowa już poleciała w przepaść. Deweloper nie poinformował rodzin na jakim terenie postawił ich domy, a urzędnicy wydali pozwolenie na budowę, mimo że wiedzieli o zagrożeniu!
8 marca 2021 roku życie 3 rodzin z Kilenarowej niedaleko Rzeszowa, dosłownie, zawisło nad przepaścią. Droga dojazdowa prowadząca do ich nowych domów runęła, tworząc kilkumetrowe osuwisko. Teraz domy stoją kilka metrów od krawędzi, a że ziemia wciąż pracuje, istnieje ogromne ryzyko, że również one polecą w dół.
To był szok, nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy. Już wieczorem czuliśmy, że coś się dzieje, że ziemia pracuje. Zdecydowaliśmy się wyprowadzić samochody poza osiedle i to była dobra decyzja, bo rano już nie byłoby czego wyprowadzać, poleciałyby w dół razem z drogą- opowiada Ksenia Sztuk, jedna z osób które mieszkają na osiedlu.
Wszystkie domy zostały wybudowane przez dewelopera, a następnie sprzedane niczego nieświadomym ludziom. Deweloper zapewniał, że domy są wybudowane zgodnie ze sztuką i nie poinformował swoich klientów na jakim terenie zostały wybudowane. Teraz rodziny które zdecydowały się na zakup twierdzą, że na osiedlu nie da się normalnie żyć.
Ostatnio mój syn o mało nie wpadł do tej dziury. Jak to dziecko, biegał, poślizgnął się i mało nie doszło do tragedii. Nie mamy żadnego dojazdu do domów, więc jeśli coś się stanie, to nie ma szans, żeby dojechała do nas karetka czy straż pożarna. Plus ten strach, niepewność, kiedy to ruszy i nasze domy spadną...– mówi Magdalena Biela, właścicielka jednego z domów.
Rodziny domagają się od dewelopera zwrotu pieniędzy. Chcą oddać domy w ramach rękojmi i wyprowadzić się z miejsca, które stanowi dla nich bezpośrednie zagrożenie. Przedsiębiorca jednak nie zgadza się na to, twierdzi, że domy wybudował zgodnie ze sztuką.
Jaka tu jest moja wina? Są urzędy- dostałem warunki zabudowy, pozwolenie na budowę, ktoś te domy odebrał i pozwolił w nich zamieszkać. To za co ja niby mam pieniądze oddawać – mówi deweloper Andrzej D.
Pozwolenie na budowę zostało wydane na podstawie dokumentacji dostarczonej do urzędu przez dewelopera. Wśród niej znajdowała się opinia geologiczna, która mówi że... teren jest płaski, nie ma tam zagrożenia osuwania się ziemi i można budować bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń. Po wypadku powstała kolejna opinia, która całkowicie różni się od tej pierwszej, stworzonej na zamówienie dewelopera.
My wydajemy pozwolenie na budowę na podstawie dokumentów. Naszym zadaniem nie jest sprawdzanie, czy fachowiec który stworzył opinię, podpisał się pod nią i przybił pieczątkę zrobił ją uczciwie. Jeśli jest błędna, to jego odpowiedzialność, nie nasza – tłumaczy Józef Jodłowski Starosta Rzeszowski
Geolog który wydał błędną opinię nie żyje, kilka miesięcy temu popełnił samobójstwo. Starostwo miało jednak wcześnie wiedzę, że teren na którym deweloper planuje zbudować osiedle jest zagrożony osuwaniem się ziemi. Działki te znajdowały się w rejestrze gruntów z którymi mogą wystąpić tego typu problemy. Mimo tego wydano pozwolenie na budowę.
Wiedzę mieliśmy, była taka informacja, jednak dokumentacja dostarczona przez inwestora była w porządku i wskazywała, że można tam budować. Dlatego zostało wydane pozwolenie – mówi Starosta.
Teraz do osiedla nie ma żadnego dojazdu. Droga, która runęła w przepaść była jedyną możliwością dotarcia do posesji. Mimo, że gmina ma obowiązek zapewnienia dojazdu do domów, od ponad roku nie zrobiła nic, aby go naprawić.
Od burmistrza usłyszeliśmy, że odbudowa drogi jest nieopłacalna. Powiedział nawet wprost, że ma szczęście, że mieszkają tu tylko trzy rodziny, bo jakby domów było więcej to nie miałby wyjścia i musiał drogę odbudować. Postawili zakaz wjazdu, dwa betonowe słupy i nas z tym zostawili – mówi Magdalena Biela.
Właściciele domów są zrozpaczeni. Złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez dewelopera. Domagają się również, aby urzędnicy którzy pozwolili na budowę w takim miejscu ponieśli konsekwencje.
Przemysław Siuda
reporter, redaktor strony internetowej, social media