Zeznawał w sądzie – stał się ofiarą zemsty
Dawid Lisiecki, przedsiębiorca z Grudziądza kilka lat temu był świadkiem przestępstwa i jego zeznania pomogły organom ścigania skazać Łukasza T. Dziś w zemście jego biznes jest permanentnie niszczony, a policja nie jest w stanie mu pomóc.
Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na odcinek programu „Państwo w Państwie” emitowany na żywo w niedzielę 1. grudnia o godzinie 19:30 w Polsacie.
W 2020 roku pan Dawid był świadkiem, jak grożono żonie jego przyjaciela. Zeznał to również w sądzie. Wtedy rozpoczęła się na niego nagonka. W Internecie pojawiła się treść jego zeznań oraz został nazwany "konfidentem".
Minął jakiś czas i zaczął krążyć po internecie moje zeznania. I że jestem konfidentem, „sześćdziesioną”, że nie mają się ze mną zadawać. Nikt nie ma mi podawać się ręki – mówi mężczyzna.
Jakiś czas później przedsiębiorca został brutalnie pobity. Miał pękniętą czaszkę, wybite zęby oraz złamany nos. Problemy z oddychaniem utrzymują się u niego do dziś. Mimo nagrań z monitoringu i wskazania jednego ze sprawców sprawa została jednak umorzona.
Wtedy wleciała ta grupka, nie wiem ilu ich było, bo przewrócili mnie. zdążyłem tylko zakryć głowę się skulić i czułem tylko jak dostaję serię kopnięć na głowę. Tylko po głowie mnie kopali. Szczerze mówiąc nie wiem czy straciłem przytomność, na chwilę pewnie straciłem – wspomina nasz bohater.
Dawid Lisiecki od kilku lat jest wielokrotnie zastraszany. Jego biznesy są dewastowane – szyby są wybijane oraz oblewane farbą. Doszło do sytuacji, w której pracownicy pubu zostali zaatakowani gazem pieprzowym. W środku byli wtedy także klienci.
Ktoś wpadł tutaj do poczekalni, naszej poczekalni, z gazem i tutaj zagazowali ludzi. Nie patrzyli na to, czy są starsze osoby. Nie patrzyli na to, czy są kobiety, czy są dzieci. Po prostu wpadł, zagazował wszystkich i sobie wyszedł. Także to nie jest normalne, to co się tutaj dzieje - mówi pan Dawid.
Dziś przedsiębiorca nie czuje się bezpiecznie w swoim mieście. Boi się wyjść na ulicę. Wielokrotnie prosił o pomoc organy ścigania, lecz sprawy były albo umarzane albo policja odmawiała przyjęcia zgłoszenia. Martwi się o zdrowie i życie swoje, swoich najbliższych oraz pracowników.
Ja się czuję bezsilny, bo już nie wiem, co bym miał robić, by się uspokoili, by mi dali spokój. Też bym odpuścił i pewnie bym zapomniał o tej całej sprawie, ale nie da się. Mówię tym bardziej, że nie mogę sobie wyjść wieczorem z psem czy gdziekolwiek – żali się mężczyzna.
Czy pan Dawid ma jeszcze szanse, aby móc normalnie żyć i czuć się bezpiecznie? Dlaczego nie może liczyć na organy ścigania?
Na te oraz inne pytania odpowie zespół ekspertów w najnowszym odcinku programu „Państwo w państwie”.
Zapraszamy na reportaż Leszka Dawidowicza w niedzielę 15 grudnia o godz. 19.30
Leszek Dawidowicz
reporter