Zbrodnia doskonała

Zbrodnia doskonała

- Matczyna intuicja od początku mi mówiła, że to nie on - mówi Marzena Karnowska, mama zamordowanej kobiety.

- Matczyna intuicja od początku mi mówiła, że to nie on - mówi Marzena Karnowska, mama zamordowanej kobiety.

 

Henryk Sieklucki, bezdomny, od 7 lat odbywa karę 25 lat więzienia za zabójstwo młodej dziewczyny - Emilii T. Do zabójstwa miało dojść w lutym 2008 roku we wsi Janiszewo. Mężczyzna od początku przekonuje, że jest niewinny.

 

- Matczyna intuicja od początku mi mówiła, że to nie on - mówi Marzena Karnowska, mama zamordowanej kobiety.

 

Henryk Sieklucki miał dokonać zbrodni doskonałej. Zgodnie z ustaleniami śledczych, miał zadać dziewczynie 12 ciosów nożem, ukryć jej ciało 2 km od miejsca zbrodni, a później zatrzeć wszelkie ślady. Co więcej, tego wszystkiego miał dokonać pod wpływem alkoholu.

 

- Sytuacja wyglądała tak, że podczas samego zdarzenia nie było innych świadków poza oskarżonym i ofiarą, natomiast wcześniej pokrzywdzoną z nieznanym mężczyzną miał widzieć jeden ze świadków - mówi sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.


Dlatego praktycznie jedynym dowodem w sprawie było samooskarżenie. Sieklucki przyznał się na etapie postępowania prokuratorskiego, jednak później w sądzie odwołał swoje zeznania. Zrobił tak, ponieważ jak twierdzi był zmuszany do tego przez policję, był bity i szantażowany.

 
- Bity, duszony, rzucany o szafy i o stoły. I dopiero wtedy podpisywałem co chcieli aby mnie zamknęli na policyjną izbę zatrzymań - wyznaje Sieklucki.

 

Duże wątpliwości co do winy Henryka Siekluckiego mają policjanci z gdańskiego archiwum X, którzy zajmowali się sprawą. -  Jako policja mamy procesowo związane ręce, a psychicznie ta sprawa nie daje nam spokoju - mówi nieoficjalnie Naczelnik Gdańskiego Archiwum X.


W drugiej części programu wrócimy do problemu akcyzy nakładanej na karetki. Po naszym programie posłowie wprowadzili nowelizację ustawy, która ostatecznie znosi opłaty. Co jednak z przedsiębiorcami, którym skarbówka już naliczyła milionowe kary?

 

Reportaż Małgorzaty Cecherz