Wracamy do sprawy Krzysztofa Kaczmarczyka i Marcina Chmielewskiego

Czy uda się wznowić śledztwo?
- Nie wyobrażam sobie, żeby moje życia miało skończyć się w więzieniu - mówi Krzysztof Kaczmarczyk, skazany na karę dożywocia
W programie "Tajemnicze morderstwo w Giżycku - niewinni ludzie za kratami?" opowiadaliśmy historię dwóch mężczyzn, ktorzy zostali skazani na karę dożywocia. W sprawie było dużo wątpliwości, a mężczyźni mieli alibi, ktoremu Sąd jednak nie dał wiary.
W czasie programu pokazaliśmy jednak nowy dowód w sprawie, który może wpłynąć na dotychczasowy wyrok. Było to nagranie, w którym inni osadzeni przyznali, że to nie Marcin Chmielewski i Krzysztof Kaczmarczyk są prawidziwymi mordercami.
24 stycznia 2013r. przekazaliśmy nagranie do Prokuratury Generalnej.
Fragment nagrania:
(M.Chmielewski) - Ale krotka wersja, przy mnie i przy nich. Jesteśmy niewinni?
(Robert T.) - Jesteście niewinni, bo was tam k... nie było
(Robert T.) - Ty i Krzychu zostaliście wplątanie nie przeze mnie.
(M.Chmielewski) - Tylko przez kogo?
(Robert T.) - Przez dwóch psów (red. policjantów).
W tę niedzielę przedstawimy nowy, kolejny dowód w sprawie, który może świadczyć o niewinności mężczyzn. Będziemy pod więzieniem na Białołęce, spróbujemy porozmawiać z osobą, która posiada informacje o zabójstwie, za które skazani zostali Kaczmarczyk i Chmielewski.
W drugiej części programu historia notariusza, który po 12 latach programu został bakrutem. Według mężczyzny okradała go kierowniczka jego kancelarii.
– Ona zajmowała się stroną finansową kancelarii. Proceder polegał na tym, że wykasowywała z repertorium podatek od czynności cywilnoprawnych – największą część, jaką klient zostawia u notariusza – mówi Andrzej Korewicki.
Więcej w niedzielę o 19.30!
Reportaż Małgorzaty Cecherz

