Sprawą zajęła się prokuratura, jednak szybko umorzyła śledztwo. Uznano, że jedynym winnym wypadku jest pan Henryk – pomimo tego, że jechał prawidłowo. Miał spowodować wypadek tym, że był niewystarczająco oświetlony. Biegły stwierdził, że lampka zamontowana w rowerze w chwili wypadku nie działała. Badał jednak rower, a raczej jego pozostałości, już po tragedii. Świadek, który widział pana Henryka wcześniej zeznaje, że w momencie wyjazdu z pracy oświetlenie było sprawne.
- Jak wyjeżdżał to sprawdziliśmy ten rower, pedały zakręcił, sprawdził że światło jest. On był dokładny facet i daję głowę do ścięcia, że to światło miał – twierdzi Wiesław Kowalski.
Kierowca samochodu osobowego nie został nawet ukarany mandatem.
- W tym stanie prawnym z treści opinii biegłego nie było podstaw do tego, żeby przyjąć iż kierujący pojazdem osobowym, choćby nieumyślnie, doprowadził do wypadku- mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej z Elbląga Iwona Piotrowska.
Małgorzata Sawulska walczyła jednak dalej. Postanowiła na drodze cywilnej ubiegać się o odszkodowanie. Tutaj sąd nie miał wątpliwości: kierowca samochodu osobowego spowodował wypadek. Co prawda nie da się ustalić, czy lampka świeciła, jednak kierowca mógł bez problemu zauważyć rowerzystę, choćby przez to, że ten miał odblaski.
- Sąd dopuścił dowód z badania biegłego, który poczynił inne ustalenia niż wcześniejszy. Biegły dostrzegł i uwypuklił w swojej opinii, że oprócz wspomnianego elementu rower ten był również wyposażony w elementy odblaskowe który powodowały, że powinien być dostrzeżony przez kierowcę z odległości 60 metrów – tłumaczy Paweł Urbaniak z Sądu Apelacyjnego w Łodzi.
Po takim wyroku dla Małgorzaty Sawulskiej było oczywiste, że prokuratura wróci do sprawy i jeszcze raz przyjrzy się okolicznościom wypadku. Nic takiego się jednak nie stało, postępowanie nie zostało wznowione. Zdaniem prokuratury to pan Henryk jest winny, że wjechał w niego samochód.
- To psa zabiją i dostają karę, a tu mojego męża zabił i nic nie dostał – oburza się Małgorzata Sawulska.
Żona zmarłego zapowiada, że będzie dalej walczyć o dobre imię męża.
Więcej już w najbliższą niedzielę o 19:30 w reportażu Magdaleny Gębickiej.
W drugiej części programu wrócimy do sprawy Huberta Nowaka. Chłopak z trudem przeżył ciężki wypadek samochodowy, a jeszcze lekarz nazwał go "przestępcą". Sprawdzimy, czy medyk został za to skazany.