Więzienny biznes

Więzienny biznes

Największy skandal w historii polskiego więziennictwa? Grupa strażników więziennych, na której czele stał słynny gangster "Słowik", miała handlować za murami alkoholem, narkotykami i pornografią.

27 osób - w tym prawnicy, funkcjonariusze Służby Więziennej oraz groźni gangsterzy - usłyszało zarzuty w związku z jedną największych afer w polskim więziennictwie. W Areszcie Śledczym w Białołęce od ponad 3 lat kwitł nielegalny handel narkotykami, alkoholem, pornografią oraz telefonami komórkowymi.

Przecież się regularnie łamie prawo w tym więzieniu! Co to jest do jasnej cholery za więzienie, w którym się regularnie narusza prawo? To ma być tresura prawa, tam nie ma prawa być takich rzeczy! – mówi Paweł Moczydłowski, były szef Służby Więzienneh

W postepowaniu prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało pod zarzutami korupcji kilkunastu funkcjonariuszy Służby Więziennej, w tym strażników z Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Śledczy podejrzewają, że przez ostatnie lata, strażnicy wysługiwali się grupom przestępczym. Mieli oni pomagać w przemycie kontrabandy za mury aresztów i więzień. Według organów ścigania współpraca ze strażnikami zaowocowała tym, że przestępcy mieli dostęp do narkotyków, alkoholu, pornografii, ale także robota kuchennego.

Bylem zaskoczony, ze tak łatwo można dysponować telefonem w celi. Myślę, że koszt zdobycia telefonu to 500 złotych, jeśli jesteś dobrym klientem. Te telefony często są niszczone, albo się je w jakiś sposób traci, więc taka transakcja jest powtarzana wielokrotnie i można uzgodnić niższą cenę – tłumaczy były więzień Zakładu Karnego na Białołęce.

Prokuratura podejrzewa, że w większości przypadków funkcjonariusze Służby Więziennej robili to za pieniądze, ale badane są także wątki dotyczące zastraszenia. Wśród zatrzymanych w związku ze sprawą są także Andrzej Z. pseud. "Słowik", będący jednym z przywódców grupy pruszkowskiej. W sprawie pojawia się także wątek trzech młodych adwokatek, które dopuszczały się przemytu podczas wizyt u swoich klientów, a także miały się dopuszczać korumpowania funkcjonariuszy Służb Więziennej.

W przypadku jednej pani mecenas jest stosowany, z tego co się orientuje, środek w postaci tymczasowego aresztowania – mówi Michał Fertak, Rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie

Więcej programie Państwo w państwie, w materiale Andrzeja Wyrwińskiego.

 

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX