Urzędniczy absurd. Skarb Państwa sprzedał dwa razy tę samą działkę
Skarb państwa przez pomyłkę sprzedał dwa razy tę samą działkę. Teraz jej właściciele są w kropce- nic nie mogą z nią zrobić, a urzędnicy nie chcą wyprostować sprawy polubownie.
Niebywały absurd urzędniczy we wsi Karpniki niedaleko Karpacza. Kiedy pan Bogusław Kempiński na działce należącej od lat do jego rodziny chciał wybudować dom, okazało się, że ma ona drugiego właściciela!
To była działka po babci, jej życzenie było takie, żeby rodzina stąd nie wyjeżdżała, żeby wszyscy byli blisko siebie. Ale kiedy wystąpiliśmy do gminy o warunki zabudowy okazało się, że jest drugi właściciel! - mówi pan Bogusław.
Na jaw wyszedł niebywały błąd urzędników. Skarb państwa przez pomyłkę sprzedał ten sam teren drugi raz- sąsiadowi. Co więcej, dla tej samej działki założono drugą księgę wieczystą. W wyniku błędu doszło więc do sytuacji bez precedensu- ta sama działka ma dwóch, zupełnie niezwiązanych ze sobą właścicieli i dwie, tak samo ważne, księgi wieczyste.
Oni sobie chyba gdzieś nie zaznaczyli i sprzedali ten sam teren dwa razy. Nie mogli tego zrobić, ale to zrobili. Dwa razy za to samo wzięli pieniądze. Przecież to jest zwykle oszustwo. Jak ja bym sprzedał coś dwa razy, to bym poszedł za to siedzieć. A tu winnych nie ma- opowiada Bogusław Kempiński
Sytuacja jest patowa, bo urzędnicy nie chcą wziąć odpowiedzialności za błędy poprzedników i wypłacić jednemu z właścicieli odszkodowania. Zamiast tego radzą sąsiadom, że mają przed sądem walczyć ze sobą o prawo do ziemi.
My tu żyjemy w zgodzie, nikt do siebie nawzajem nie ma pretensji, bo tutaj nie było z naszej strony żadnej kombinacji czy przekrętu. Każdy kupił w dobrej wierze. A urzędnicy teraz chcą nas skłócić, chcą żebyśmy byli jak Kargul i Pawlak i się naparzali w sądzie. Przez ich błędy- tłumaczy Andrzej Wysoczański, drugi właściciel działki.
Sąsiedzi ustalili nawet między sobą u którego zostanie ziemia, a który weźmie odszkodowanie od wojewody. Jest jednak jeden problem- urzędnicy nie chcą go wypłacić.
My mamy swoje reguły budżetowe i procedury, nie załatwimy sprawy w ten sposób, w jaki tamten pan by sobie oczekiwał. Został pouczony, że może wejść na drogę sądową - mówi Maciej Gardas z biura prawnego Wojewody Dolnośląskiego.
Od 12 lat sprawa stoi w miejscu- urzędnicy dobrowolnie nie chcą wypłacić odszkodowania. Przez te wszystkie lata obaj właściciele nic nie mogą zrobić z ziemią- leży ona odłogiem a w obu księgach wieczystych widnieje zapis blokujący jakiekolwiek działania.
Przemysław Siuda
reporter, redaktor strony internetowej, social media