UCIEKLI Z MIASTA NA WIEŚ - POZWALI ROLNIKA O „SMRÓD”

Szymon Kluka nie może pogodzić się z wyrokiem sądu – rolnik musi zapłacić ponad 100 tysięcy złotych odszkodowania. To kara za nieprzyjemne zapachy z jego gospodarstwa. Jak do tego doszło?

Szymon Kluka z Grodziska koło Łodzi od wielu lat zajmuje się hodowlą świń. To nie spodobało się jego sąsiadom, którzy przeprowadzili się z miasta. Pozwali go, ponieważ według nich zapachy z chlewni są nie do wytrzymania. Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na odcinek programu „Państwo w Państwie” emitowany na żywo w niedzielę 27 października o godz. 19:30 w Polsacie.

 Rolnictwo to dla pana Szymona nie tylko źródło zarobku, ale również całe jego życie i pasja. Poświęcił wiele lat na rozwój swojego gospodarstwa. Jestem rolnikiem, przejąłem gospodarstwo po rodzicach w 2006 roku i gospodarze na tych ziemiach.

 "To jest cale moje życie, kształciłem się w tym kierunku, pracowałem, rozwijałem gospodarstwo, aby dojść do takiego poziomu" – mówi pan Szymon.

 Według pana Szymona, gdy sąsiedzi kupili działkę i przeprowadzili się z miasta na wieś, wiedzieli, że będą graniczyć z rolnikiem, który prowadzi swoje gospodarstwo od wielu pokoleń. Problem pojawił się wtedy, gdy pan Szymon postanowił się rozwijać i wybudować nowoczesną chlewnię. Chciał powiększyć hodowlę ze 120. do 360. prosiąt.

 "Teraz przeszkadza wszystko. Przeszkadza, że traktor jedzie, że są żniwa. Jak kosimy, to też się zastanawiamy czy policja nie przyjedzie. W momencie jak mąż wywozi gnojowicę jest kontrola. Nieważne, w którą stronę wiatr wieje" – mówi żona pana Szymona.

 Po ponad 10 latach sądowych batalii Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Szymon Kluka prowadzi swoją hodowlę całkowicie legalnie, a chlewnia działa w granicach prawa i planu zagospodarowania przestrzennego. Wówczas sąsiedzi złożyli pozew cywilny i sprawę wygrali. Według sądu rolnik działa w granicach prawa, ale korzysta ze swojej działki „ponad przeciętną miarę”, a odór z chlewni negatywnie wpływa na codzienne funkcjonowanie sąsiadów.

 "Nie zrozumiałym dla mnie jest dlaczego mając wszystko zgodnie z prawem, mając wszelkiego rodzaju przepisy, pozwolenia, przechodząc wszystkie kontrole, jestem karany tak ogromną kwotą za działalność rolniczą na wsi" – żali się pan Szymon.

 Pan Szymon i jego najbliżsi są załamani sytuacją w której się znaleźli. Martwią się o przyszłość swojej rodziny i mają poczucie ogromnej niesprawiedliwości.

 "Cały czas jest ciężko, niespanie po nocach, myślenie jak się człowiek przebudzi co to będzie dalej. Jestem też na lekach uspokajających, bo inaczej bym tego chyba nie wytrzymał. Cały czas człowiek myśli też, no dlaczego? Tak po ludzku, Co ja komu zrobiłem?" – pyta pan Szymon.

 Rolnik twierdzi, że zapłata takiej kwoty doprowadzi do bankructwa jego rodzinę i gospodarstwo, a wyrok może okazać się precedensem. Czy inni rolnicy powinni obawiać się pozwów od swoich sąsiadów? Odpowiedź na to oraz na inne pytania w reportażu Agnieszki Zalewskiej w programie „Państwo w Państwie”.

  • Agnieszka Zalewska

    Agnieszka Zalewska

    reporterka

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX