Tajemnicze zlecenie

Tajemnicze zlecenie

- Dwa razy byłem uniewinniony nieprawomocnym wyrokiem. Dopiero po apelacji sąd skazał mnie na karę 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Jodzikowski, który twierdzi, że jest niewinny.

- Dwa razy byłem uniewinniony nieprawomocnym wyrokiem. Dopiero po apelacji sąd skazał mnie na karę 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Jodzikowski, który twierdzi, że jest niewinny.
 
 
Mariusz Borkowski został brutalnie zamordowany przez swoich kolegów Marcina B. oraz Tomasza M. z którymi dokonywał drobnych kradzieży. 26 maja 1996 roku mieli poprosić go, żeby wyszedł przed blok pod pretekstem pokazania mu motoru. Mordercy zaprowadzili chłopaka do lasu w pobliżu miejscowości  Biała Woda, gdzie mieli go zamordować.
 

 - Szukaliśmy go wszyscy tego dnia i już nie wrócił – mówi Halina Borkowska, mama Mariusza.

 

Matka chłopca ma żal do policjantów. Twierdzi, że zaniedbali oni swoje obowiązki, ponieważ nie potraktowali oni poważnie wypadku w którym Mariusz uczestniczył dzień wcześniej, a który mógł być pierwszą próba porwania jej syna. Po tym zdarzeniu wszyscy uczestnicy wypadku zostali wypuszczeni przez policję. Na drugi dzień Mariusz został ponownie uprowadzony i zamordowany. Za ten czyn skazani zostali obydwaj koledzy Mariusza. Dotarliśmy do Krzysztofa Jodzikowskiego, który miał być zleceniodawca tego morderstwa. Mężczyzna twierdzi, że jest niewinny, że został pomówiony, że z ta sprawa nie ma nic wspólnego. 
 

- Dwa razy byłem uniewinniony nieprawomocnym wyrokiem. Dopiero po apelacji sąd skazał mnie na karę 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Jodzikowski, odbywający wyrok w zakładzie karnym.

 

Głównym dowodem świadczącym o wydaniu zlecenia przez Jodzikowskiego miały być zeznania kilku osób, które miały słyszeć, jak Tomasz M. i Marcin B. chwalili się dokonanym morderstwem, a także że na potwierdzenie dokonania zbrodni mieli przynieść Jodzikowskiemu odcięte ucho chłopca, co potwierdził biegły sądowy powołany w sprawie. Jednakże kolejna opinia biegłego wyklucza odcięcie małżowiny usznej.

 

O winie Jodzikowskiego przesądziły zeznania Marcina B., który dopiero w trzecim postępowaniu zmienił dotychczasowe zeznania i wskazuje Jodzikowskiego jako zleceniodawcę morderstwa. Około roku po wydaniu wyroku skazującego ponownie zmienia zdanie. Pisze oświadczenie, w którym odwołuje zeznania, podaje inny motyw i przebieg zabójstwa. Mimo, że pismo trafiło do Sądu Okręgowego oraz Prokuratury Generalnej w sytuacji Krzysztofa Jodzikowskiego nic się nie zmieniło. Złożył do Sądu Najwyższego wniosek o wznowienie postępowania powołując się na odwołanie zeznań przez Marcina B.

 

22 maja 2014 r. Sąd Najwyższy postanowił ponownie przyjrzeć się sprawie i przesłuchać świadków.

 

W drugiej części programu powrócimy do historii Patrycji, która przez dwa lata przebywała w poprawczaku, a swoją córkę odwiedzała w domu dziecka. Po emisji naszego programu, anonimowy widz opłacił pobyt jej dziecka w przedszkolu.

 

Reportaż Małgorzaty Cecherz