Tajemnicze zlecenie
- Dwa razy byłem uniewinniony nieprawomocnym wyrokiem. Dopiero po apelacji sąd skazał mnie na karę 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Jodzikowski, który twierdzi, że jest niewinny.
- Szukaliśmy go wszyscy tego dnia i już nie wrócił – mówi Halina Borkowska, mama Mariusza.
- Dwa razy byłem uniewinniony nieprawomocnym wyrokiem. Dopiero po apelacji sąd skazał mnie na karę 25 lat pozbawienia wolności – mówi Krzysztof Jodzikowski, odbywający wyrok w zakładzie karnym.
Głównym dowodem świadczącym o wydaniu zlecenia przez Jodzikowskiego miały być zeznania kilku osób, które miały słyszeć, jak Tomasz M. i Marcin B. chwalili się dokonanym morderstwem, a także że na potwierdzenie dokonania zbrodni mieli przynieść Jodzikowskiemu odcięte ucho chłopca, co potwierdził biegły sądowy powołany w sprawie. Jednakże kolejna opinia biegłego wyklucza odcięcie małżowiny usznej.
O winie Jodzikowskiego przesądziły zeznania Marcina B., który dopiero w trzecim postępowaniu zmienił dotychczasowe zeznania i wskazuje Jodzikowskiego jako zleceniodawcę morderstwa. Około roku po wydaniu wyroku skazującego ponownie zmienia zdanie. Pisze oświadczenie, w którym odwołuje zeznania, podaje inny motyw i przebieg zabójstwa. Mimo, że pismo trafiło do Sądu Okręgowego oraz Prokuratury Generalnej w sytuacji Krzysztofa Jodzikowskiego nic się nie zmieniło. Złożył do Sądu Najwyższego wniosek o wznowienie postępowania powołując się na odwołanie zeznań przez Marcina B.
22 maja 2014 r. Sąd Najwyższy postanowił ponownie przyjrzeć się sprawie i przesłuchać świadków.
W drugiej części programu powrócimy do historii Patrycji, która przez dwa lata przebywała w poprawczaku, a swoją córkę odwiedzała w domu dziecka. Po emisji naszego programu, anonimowy widz opłacił pobyt jej dziecka w przedszkolu.
Reportaż Małgorzaty Cecherz