W kwietniu 2013 roku pod domem Aleksandra Jacka spłonęły 2 samochody.
- Poszłam do łazienki, żeby się wykąpać i wtedy zobaczyłam, miałam uchylone okno, (zobaczyłam - przyp. red.) kłęby czarnego dymu i że pali się mój samochód, który stał przy samej ścianie budynku - mówi Izabela Nisiewicz-Jacek, żona Aleksandra Jacka.
Po 3 dniach słupska policja w piśmie do Prokuratury Rejonowej w Słupsku napisała, że to Czesław M. i Jurij M. są sprawcami tego czynu. Śledczy dysponowali także zdjęciami z monitoringu, na którym widać było jak kupowali oni materiały łatwopalne.
- Cztery podpałki i cztery denaturaty, dokładnie takie jakie zostały użyte do zbudowania tych ładunków zapalnych, i które były podłożone pod wnęki koła dwóch samochodów. Stwierdzono, że właśnie te materiały były nabyte w dniu kiedy doszło do podpalenia i właśnie w tej ilości - wspomina Aleksander Jacek.
Dopiero po roku śledztwa zatrzymano jednego z mężczyzn - Jurija M. Drugiego z braci, pomimo nagrania z monitoringu, gdzie widać było obydwu podpalaczy, nie zatrzymano.
Sam Czesław M. po pewnym czasie nawet przyznał się do dokonania przestępstwa i złożył oświadczenie o tym informujące. Poinformował o tym także Prokuraturę Rejonową w Słupsku, która jednak odmówiła przyjęcia jego zeznań.
- Nie wierzę w to, żeby prokurator powiedział w ten sposób, czyli wykluczył możliwość dokonania czynności procesowych - twierdzi prokurator Dariusz Iwanowicz, z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Zeznania sprawcy przyjęła dopiero policja w Lęborku. To dzięki niej oraz dzięki determinacji Aleksandra Jacka słupscy prokuratorzy zainteresowali się w końcu treścią zeznań mężczyzny.
Naszemu reporterowi udało się dotrzeć do Czesława M. i porozmawiać na temat motywów jego działania.
W drugiej części programu powrócimy do problemu akcyzy nakładanej na karetki pogotowia. Po naszym programie z inicjatywy poselskiej powstał projekt ustawy zakładający zniesienie podatku akcyzowego na karetki typu B i C, czyli ratujące ludzkie życie.
Co jednak z przedsiębiorcami, którym skarbówka już naliczyła milionowe kary? O tym porozmawiamy w niedzielnym odcinku programu "Państwo w państwie".
Reportaż Łukasza Kurtza