Śmiertelna pułapka

Nastolatka ginie w wypadku. Wjechała na rolkach wprost pod samochód. Rodzice twierdzą, że winna jest ścieżka, która była źle skonstruowana i stanowiła zagrożenie dla użytkowników.

Nastolatka ginie w wypadku. Wjechała na rolkach wprost pod samochód. Rodzice twierdzą, że winna jest ścieżka, która była źle skonstruowana i stanowiła zagrożenie dla użytkowników.
 
31 marca 2017 roku 16-letnia Magda jeździła na rolkach po parku. Nastolatka nie miała świadomości, że nowo wybudowana asfaltowa alejka zamienia się w stromy zjazd, kończący się przed jezdnią pasem rozkopanego piachu.
 
To był normalny dzień, jeździła sobie na rolkach. Nie mogła się spodziewać, że tam jest po prostu zastawiona pułapka. Ścieżka w stanie nieukończonym, surowym, o bardzo wysokim poziomie niebezpieczeństwa. – opowiada Tomasz Kowalik, brat Magdy.
 
Grząskie podłoże spowodowało upadek głową do przodu, wprost pod nadjeżdżające auto. Samochód przejechał po nastolatce. Nie miała szans, zginęła na miejscu.
 
- Została przejechana. Nie potrącona, tylko przejechana całym zestawem kół – mówi brat.
 
Trzy i pół miesiąca przed wypadkiem urzędnicy dzielnicy Bielany odebrali ścieżkę od wykonawcy. Ścieżka została negatywnie zaopiniowana przez pełnomocnika miasta ds. rowerowych oraz inżyniera ruchu miasta. Opiniujący stwierdzili, że w obecnym kształcie ścieżka stanowi zagrożenie dla użytkowników.
 
- Nie było żadnych informacji o tym, że jest to tak naprawdę teren budowy, że ścieżka jest niedokończona. Nie było tam zakazu jazdy na rolkach, nie było ograniczenia prędkości dla nadjeżdżających samochodów. No i największy paradoks, to że ta ścieżka była zbyt stroma oraz kończyła się po prostu piachem- tłumaczy mecenas Mateusz Nowicki.
 
Urzędnicy zostawili ją jednak bez oznakowania, nie została również w żaden sposób odgrodzona. W dniu wypadku ścieżka była ogólnodostępna, mimo iż nie była ukończona i oddana do użytku mieszkańcom.
 
Trudno mi na dzień dzisiejszy powiedzieć dlaczego ta ścieżka tak wyglądała. Zdaję sobie sprawę, że nie powinna ona tak się kończyć, to jest logiczne, że powinna być w jakikolwiek sposób zabezpieczona – mówi Grzegorz Piertuczuk, burmistrz dzielnicy Bielany.
 
Miesiąc po tragedii zjazd został dokończony, na ulicy która krzyżuje się ze ścieżką zostały wprowadzone dwa progi zwalniające i zakaz jazdy na rolkach.Tymczasem prokuratura badająca sprawę śmierci dziewczyny umorzyła postępowanie stwierdzając, że wypadek miał miejsce wyłącznie z jej winy.
 
Zdaniem prokuratury dziewczynka jadąc z górki nie zachowała należytej ostrożności i dlatego ona jest winna tej sytuacji. – tłumaczy mecenas Nowak
 
Rodzice jednak nie zgadzają się z takim rozstrzygnięciem. Dzięki ich walce prokuratura zajęła się badaniem winy miasta. Więcej już w najbliższą niedzielę o 19:30