Sąd wydał na mnie wyrok śmierci

Kobieta została skatowana przez swojego męża. Cudem uszła z życiem. Zdaniem sądu to zwykłe pobicie, a oprawca może za jakiś czas opuścić mury więzienia.

Kobieta została skatowana przez swojego męża. Cudem uszła z życiem. Zdaniem sądu to zwykłe pobicie, a oprawca może za jakiś czas opuścić mury więzienia.

 

Pani Marta została brutalnie pobita przez swojego męża i jego ochroniarza. Zaatakowali w środku nocy. Kopali ją, bili i ranili nożem.

 

- Trzeba być zwyrodnialcem, żeby tak się zachować. To był grad, lawina ciosów – opowiada brat pani Marty, Łukasz Diener

 

Przed śmiercią uratował kobietę szybki przyjazd policji, którą zdążyła powiadomić w ostatniej chwili przed atakiem.

 

- Mąż zadzwonił do mnie chwilę wcześniej, że jedzie do mnie, żeby mnie zabić. Od razu zadzwoniłam na policje – mówi pani Marta.

 

Napastnicy byli bardzo agresywni, nawet przyjazd policji ich nie uspokoił. Aby ich obezwładnić, patrol który pojawił się na miejscu, musiał użyć broni.

 

- Kastetem byłam bita po całym ciele, ręce mam całe pocięte, mam mnóstwo blizn. - opowiada poszkodowana.

 

W kwietniu 2017 roku sprawa trafiła do sądu. Proces ciągnął się ponad rok. Biegły, który został powołany do zbadania tej sprawy stwierdził jednoznacznie, gdyby policja nie przerwała ataku, pani Marta zginęłaby. Podobnego zdania jest prokuratura.

 

- Obrażenia świadczą o tym, że sprawcy działali z zamiarem ewentualnym zabicia tej osoby, doprowadzenia do zgonu tej osoby – mówi Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie

 

Jednak na ostatniej rozprawie, ku zaskoczeniu wszystkich, sąd zmienił kwalifikację prawną czynu z usiłowania zabójstwa na pobicie i wymierzył niższy wyrok. Mąż dostał 8,5 roku pozbawienia wolności, a jego ochroniarz 6,5.

 

- Celem kary jest kształtowanie prawidłowej postawy u osoby skazanej. Taka kara ma resocjalizować skazanego – tłumaczy Beata Górszczyk z Sądu Okręgowego w Krakowie

 

Pani Marta uważa, że taki wymiar kary to dla niej wyrok śmierci, gdyż mąż po zwolnieniu z zakładu karnego, które może nastąpić już za dwa lata, będzie chciał się na niej zemścić. Więcej już w niedzielę o 19:30 w materiale Rafała Zalewskiego