Przez oszustwo prokuratora niewidoma straciła szansę na sprawiedliwość

Przez oszustwo prokuratora niewidoma straciła szansę na sprawiedliwość

Po operacji syn mieszkanki Poznania jest w gorszym stanie, niż przed zabiegiem. Kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury. Ale prokurator Małgorzata Sz. zgubiła akta i przez 8 lat to ukrywała. Nie poniosła odpowiedzialności.

Po operacji syn mieszkanki Poznania jest w gorszym stanie, niż przed zabiegiem. Kobieta zgłosiła sprawę do prokuratury, ale prokurator Małgorzata Sz.  zgubiła akta i przez 8 lat to ukrywała. Nie poniosła odpowiedzialności.

 

Barbara Klak jest niewidoma. W żadnym jednak stopniu nie przeszkadza jej to w walce o sprawiedliwości dla niepełnosprawnego syna.

 

- Patrząc na to, co przeżywa  mam siłę do działania. Myślę, że dam radę wyciągnąć go z tej choroby – mówi kobieta.

 

Jej syn Dawid urodził się z porażeniem mózgowym. Gdy miał siedemnaście lat lekarze przekonywali matkę, że operacja przykurczów nóg to dla niego jedyna szansa na sprawniejsze funkcjonowanie. Zgodziła się. Lekarze przeprowadzili ją w 2005 roku.

 

- Biegli stwierdzili, że mój syn jest w gorszym stanie po zabiegu, niż przez zabiegiem. Jego kręgosłup wyciągnął się łuk – opowiada zrozpaczona pani Barbara.

 

Zgłosiła sprawę na policję, a potem do prokuratury, gdzie… akta zaginęły. Prokurator prowadząca sprawę oszukiwała kobietę, że coś robi w tej sprawie. Wprowadzała nawet od systemu sądowego fałszywe dane. Wszystkie nieprawidłowości potwierdziła prokuratura jednak Małgorzata Sz. … nie poniosła żadnej odpowiedzialności. Zmarła. Jednocześnie prokuratura stwierdziła, że nie ma wystarczających dowodów na ukrywanie akt przez Małgorzatę Sz. Tym samym zamknięto pani Barbarze możliwość wniesienia sprawy o odszkodowanie.

 

Gdy sprawą ewentualnego błędu medycznego podczas operacji w końcu zajął się inny prokurator było zbyt późno na wnikliwe zbadanie sprawy. Postępowanie umorzono tuż przed okresem przedawnienia. W ten sposób przez błąd pierwszej pani prokurator pani Barbarze zamknięto wszelką możliwość dochodzenia sprawiedliwości w sądzie.

 

- Niech w przypadku walki o syna, nikt nie staje mi na drodze, bo nie będę przebierać w środkach. Nikogo i niczego się nie boje. Mój syn jeszcze przynajmniej będzie siedział – mówi.

 

W studiu będziemy pytać dlaczego odpowiedzialności finansowej za karygodne działania prokurator nie ponieśli jej zwierzchnicy, skoro ona sama zmarła.

 

Reportaż Małgorzaty Cecherz.

 

W drugiej części programu wrócimy do sprawy Ryszarda Gasparskiego, który przez laty prowadził szwalnię. Oskarżono go oszustwa podatkowe. Trafił za kraty. W końcu sąd orzekł, że jest niewinny. Po latach udało mu się wywalczyć odszkodowanie za bezprawny areszt.