Patodeweloperka po polsku

Nie miał pozwoleń budowlanych, ale miał działkę, na której w ogóle budować nie można – deweloper spod Łodzi sprzedał kobiecie za 270 tys. domek kubaturowy, który teraz trzeba wyburzyć. W podwarszawskim Wieliszewie powstał dom jednorodzinny, który może pomieścić… 30 rodzin. Jak deweloperzy omijają prawo?
Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na odcinek programu „Państwo w Państwie” w niedzielę 20 kwietnia o godzinie 19:30 w Polsacie.
Miał być wymarzony domek i spokojne życie na emeryturze. Danuta Kinel podpisała akt notarialny i zapłaciła 270 tys. zł. za 35 mkw. Umowa została zawarta przed notariuszem. Dopiero, kiedy kobieta chciała się zameldować dowiedziała się, że inwestor nie uzyskał pozwoleń.
„Mówił, że złożył raz pismo, drugi raz pismo, trzeci raz pismo i wreszcie powiedział mi, że już jest wszystko na dobrej drodze, mogę tutaj wprowadzać się, robić, już kończymy wszystko. (…) później stwierdzili, że on żadnych wniosków nie składał, niczego. Po prostu kłamał. W żywe oczy kłamał.” – opowiada Danuta Kinel.
I tak kobieta stała się właścicielką samowoli budowlanej, która według urzędników powinna zostać zburzona. Zanim pani Danuta nabyła domek nie mogła uzyskać w urzędach żadnych informacji, ponieważ nie była stroną w sprawie.
„Ja wiem, że to nie jest zadowalające, ale takie mamy realia. Nawet jeżeli ktoś chce coś kupić od człowieka i przychodzi do nas jako nie właściciel danej nieruchomości, to on nie jest dla nas stroną, my nie możemy udzielać takich informacji” - wyjaśnia Anna Adamkiewicz, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Zgierzu.
Pani Danuta czuje się oszukana i przez dewelopera i przez notariusza. Okazało się bowiem, że w planie zagospodarowania przestrzennego dla tej części Aleksandrowa Łódzkiego od dawna była informacja o zakazie stawiania obiektów kubaturowych. Czy notariusz zignorował ten dokument?
Deweloper w rozmowie z dziennikarzami „Państwa w Państwie” oskarżył notariusza o to, że ten nie zweryfikował wszystkich informacji.
„ - Ja po pierwsze nie jestem prawnikiem. Wszystkie dokumenty, które miały być złożone przed notariuszem, złożyłem i notariusz zrobił akt notarialny.
- Ale proszę pana tam nie ma zgody, nie ma pozwolenia na budowę. Jak pan mógł sprzedać działkę i sprzedać udziały w działce, gdzie urząd, starostwo nie wydało pozwolenia na budowę, bo tam nie można budować żadnych obiektów kubaturowych.
- Jeżeli notariusz sporządza akt notarialny, to on weryfikuje te wszystkie dane, prawda? Proszę mieć pretensje do notariusza.” – taką wersję przedstawia deweloper Marcin W. Mężczyzna nie zgodził się na wypowiedź przed kamerą.
Notariusz również sprawy komentować nie chciał. Pani Danuta straciła cały dorobek swojego życia i dziś musi wynajmować mieszkanie. I choć sąd cywilny przyznał jej rację i zobowiązał dewelopera do zwrotu pieniędzy, mężczyzna odwołał się od wyroku. Prokuratura Rejonowa w Zgierzu niedawno postawiła zarzut oszustwa Marcinowi W. Czy deweloper zostanie ukarany?
To samo pytanie zadają sobie mieszkańcy podwarszawskiego Wieliszewa. Pomiędzy domami jednorodzinnymi stanął trzykondygnacyjny budynek, w którym mogłoby zamieszkać nawet 30 rodzin. Jednak inwestor utrzymuje, że to dom jednorodzinny, a budowa jest prowadzona zgodnie z wydanym pozwoleniem.
„Po konsultacji w Wydziale Architektury w powiecie legionowskim okazało się, że projekt jest na budynek jednorodzinny, ku naszemu zdziwieniu, dwulokalowy i że mają go zamieszkiwać dwie rodziny. Ale gdy stanęło pierwsze piętro, potem drugie piętro, okazało się, że kondygnacje właściwie są trzy, że każdy pokój praktycznie ma przewidzianą łazienkę, pokoi jest 30. ( …) Jeżeli ten budynek to jest dom jednorodzinny to autobus to jest samochodem osobowym.” – tak sprawę oceniają sąsiedzi.
Według mieszkańców, których działki sąsiadują z inwestycją to po prostu obchodzenie przepisów lub celowe łamanie prawa, ponieważ budynek przypomina zwyczajny blok. Każde jego piętro ma 500 mkw. powierzchni. Jak twierdzą mieszkańcy Wieliszewa w budynku zaplanowano 30 toalet.
Czy deweloperzy celowo obchodzą przepisy prawa? Jak bezpiecznie kupić dom lub mieszkanie? Jak nie dać się oszukać? Odpowiedź na te i inne pytania w reportażu Anny Rubaj. Zapraszamy na odcinek programu „Państwo w Państwie” już w najbliższą niedzielę o 19.30.