Najpierw pozwolili wybudować… teraz każą wyburzyć

To miał być ich wymarzony dom... miał, bo jeszcze zanim zdążyli się wprowadzić usłyszeli od urzędników, że najprawdopodobniej zostanie on zburzony pod budowę obwodnicy. W podobnej sytuacji są dziesiątki rodzin z okolic Kielc. Jak to możliwe, że urzędnicy wystawiali pozwolenia na budowę, nie informując ludzi, że po tym terenie będzie biegła inwestycja?

Olga i Łukasz Janyst swój wymarzony dom budują od blisko 8 lat. Aktualnie trwają ostatnie prace wykończeniowe. Małżeństwo jednak zamiast radości, czuję strach i niepewność. Wszystko przez informację, że ich nowy dom… najprawdopodobniej będzie musiał zostać zburzony. Wszystko przez budowę obwodnicy Kielc.

Nie mogłam uwierzyć jak to usłyszałam, w gminie to się popłakałam. Jak tak można, cały dorobek naszego życia… - mówi Olga Janyst

Wyburzonych ma być, w zależności od wariantu przebiegu trasy, nawet kilkadziesiąt domów, większość w małej miejscowości Domaszowice. Mieszkańcy nie chcą się z tym pogodzić, twierdzą że warianty zostały wytyczone na podstawie nieaktualnych map i dziś na terenach które niegdyś były polami istnieje gęsta zabudowa mieszkaniowa.

Dla mnie to są proszę państwa pseudowarianty. Co to są za warianty, jak każdy z nich przechodzi przez małą miejscowość. To są żadne warianty, urzędnicy wrzucili je chyba tylko po to, żeby nas skłócić między sobą - mówi Jarosław Górski - mieszkaniec Domaszowic

Wszystko przez to, że urzędnicy cały czas wystawiali pozwolenia na budowę nowych domów, mimo że  od lat wiadomo jakie są warianty przebiegu obwodnicy. Nikt nie informował mieszkańców o potencjalnym zagrożeniu i fakcie, że ich dom może w przyszłości leżeć na trasie planowanej inwestycji.

Problem w tym, że to nie jest żaden projekt, tylko przewidywane warianty. Dla nas to są jedynie jakieś kreski na mapie, dopóki nie zostanie przyjęty projekt nas to nie obowiązuje i nie możemy blokować możliwości pozyskania pozwolenia na budowę - tłumaczy Mariusz Sciana ze Starostwa Powiatowego w Kielcach.

Do Świętokrzyskiego Zarządu Dróg  Wojewódzkich wpłynęło już ponad 2000 skarg i uwag od mieszkańców których ma dotknąć budową drogi. Urzędnicy twierdzą jednak, że przy powstawaniu wariantów nie było żadnych nieprawidłowości, a protesty mieszkańców są nieuzasadnione.

Ja bym nie nazwał tego ludzkimi dramatami, to są za duże słowa. Ci ludzie dostaną zadośćuczynienie, za które spokojnie ułożą sobie życie gdzie indziej - odpowiada na zarzuty Tomasz Jamka Członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego

 

  • Przemysław Siuda

    Przemysław Siuda

    reporter, redaktor strony internetowej, social media

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX