Milionowe długi spółdzielni
- Mamy przykład małej republiki w centrum Polski, która nie musi respektować decyzji sądowych - mówi Wojciech Marusza.
- Mamy przykład małej republiki w centrum Polski, która nie musi respektować decyzji sądowych - mówi Wojciech Marusza.
W najbliższą niedzielę wracamy do problemów Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Warszawie. Jej członkowie, którzy regularnie płacili czynsz, mogą już niedługo mieć zlicytowane mieszkania z powodu milionowych długów, które powstały w spółdzielni.
- Członkowie spółdzielni na pewno zgłaszają zawiadomienia do prokuratury, jednakże te postępowania kończą się z reguły umorzeniem. Czyli prokuratura ma instrument, którym mogłaby spowodować, że osoba odpowiedzialna za działanie bezprawne ponosiły odpowiedzialność, ale z tego instrumentu nie korzysta - mówi Małgorzata Boszko, nowa prezes spółdzielni.
Jednym z poszkodowanych jest doktor Wojciech Marusza, który w 2008 r. wynajął od Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej 4 lokale i przeprowadził gruntowne remonty, aby otworzyć tam centrum medyczne. Niestety zamiast poświęcać się pacjentom od lat toczy ze spółdzielnią spór.
- Mamy przykład małej republiki w centrum Polski, która rządzi się swoimi własnymi prawami, która nie musi respektować decyzji sądowych - mówi dr Marusza.
14 grudnia 2014 roku na walnym zgromadzenia odwołano dotychczasowy zarząd spółdzielni. Decyzję kwestionują byłe władze, które na wszelki sposób próbuje ją unieważnić. W programie będziemy starali się w oparciu o przepisy prawa rozwiązać ten konflikt i stwierdzić, który zarząd ma prawo do sprawowania tej funkcji.
O problemach nieprawidłowego zarządzania spółdzielniami mieszkaniowymi rozmawialiśmy z nowo wybranym Ministrem Sprawiedliwości - Borysem Budką.
- Znam świetnie funkcjonujące spółdzielnie, ale znam również spółdzielnie, o któryś nie boję się mówić, że są patologiczne, w których nie respektuje się praw członków, w których nie respektuje się podstawowych zapisów. Natomiast brak w prost penalizacji tych czynów powoduje, że prokuratorzy rozkładają ręce. Ja wiem, ze jesteśmy na dobrej drodze i liczę na to, że komisja spółdzielcza zdąży przyjąć te zmiany, które mają służyć obywatelom - mówi minister.
Reportaż Łukasza Kurtza