Melina w gminnym mieszkaniu

Melina w gminnym mieszkaniu

Awantury, libacje, wyzwiska. To codzienność mieszkańców jednej z kamienic w Złotowie. Mimo wyroku eksmisji nikt nie jest w stanie pozbyć się uciążliwego sąsiada.

Pan Tomasz, mieszka w lokalu należącym do gminy. Problem rozpoczął się w roku 2017. Wtedy zmarła matka mężczyzny. Wcześniej to ona dbała o porządek w mieszkaniu, pilnowała również syna, który jedynie sporadycznie urządzał awantury po alkoholu. Niestety, po śmierci matki nie miał kto o niego zadbać a nałóg się pogłębił. 
Poszedł wniosek poprzez komisję do spraw  rozwiązywania problemów alkoholowych o przymusowe leczenie, ale to są długie procedury, bo nie stawiał się na te wszystkie wezwania – mówi Piotr Brewka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Złotowie
Z mieszkania zrobiło się miejsce spotkań szemranego towarzystwa. Pana Tomasza odwiedzają osoby pijane, agresywne, stanowiące zagrożenie dla innych mieszkańców. O ile sam mężczyzna nie jest agresywny, to często nie jest  w stanie zapanować nad swoimi gośćmi. Głośne libacje trwają do rana, często przenoszą się na klatkę schodową. 
Osoby które tu przychodzą to są degeneraci, ludzie bezdomni, alkoholicy, narkomani... Oni są po prostu niebezpieczni, imprezy potrafią trwać kilka dni bez przerwy- opowiada sąsiad, Damian Wójcik
Mieszkanek jest w dramatycznym stanie. Wszędzie leżą śmieci, puszki i butelki po alkoholu, gnije porozrzucane jedzenie, można się również natknąć na wymiociny i odchody. Sąsiedzi twierdzą, że z lokalu wydobywa się niewyobrażalny smród. Obawiają się również zagrożenia epidemiologicznego. 
Jak ktoś do nas przychodzi, to na dole bierze wdech i biegnie do góry, bo tego smrodu nie da się wytrzymać. To jest mieszkanka wymiocin, fekaliów, zepsutego jedzenia i ogólnie takiego smrodu niesprzątanego mieszkanka – mówi Alicja Gappa, sąsiadka. 
Ze względu na swój nałóg pan Tomasz dopuszcza się wielu zaniedbań. Wielokrotnie zdarzyło mu się zalać sąsiada z dołu. Doszło też do dużo poważniejszego incydentu. Mężczyzna zasnął z zapalonym papierosem, wybuchł pożar. Tylko dzięki czujności sąsiadów i sprawnej akcji straży nie doszło do tragedii. 
On był w takim stanie upojenia, że był wręcz nieprzytomny, całkowicie nie wiedział co się z nim dzieje. Szczęście, że udało się w porę zareagować i się nie zaczadził – opowiada Damian Wojcik
Sąsiedzi walczą o eksmisję uciążliwego sąsiada. Zapadł już nawet wyrok eksmisyjny, gdyż mężczyzna nie płaci za lokal od kilku lat. Komornik jednak odmawia wykonania wyroku, gdyż wyznaczony lokal zastępczy- miejska noclegownia, nie odpowiada Panu Tomaszowi. 
Nasza noclegownia spełnia wszystkie warunki lokalu tymczasowego zapisane w ustawie. Jest 6 metrów kwadratowych na osobę, jest łazienka, ubikacja i miejsce do przygotowywania posiłków – twierdzi Jarosław Bobek z Urzędu Miasta w Złotowie
Sąsiedzi obawiają się, że urzędnicy zaczną działać dopiero, gdy dojdzie do tragedii. Więcej w materiale Magdaleny Gębickiej.

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX