Mają pracę, dom i samochody. A za mieszkanie nie płacą!
Pan Adam od blisko dwóch lat nie jest w stanie wejść do swojego mieszkania. Wszystko dlatego, że zajmująca je nielegalnie rodzina na chce się wyprowadzić. Dzicy lokatorzy nie opuszczają lokalu, mimo że posiadają spory majątek!
Adam Zaborski z Pruszkowa kupił mieszkanie na licytacji komorniczej blisko dwa lata temu. Mimo zapewnień komornika, że sprawnie zostanie ono opróżnione, do tej pory nie jest w stanie się do niego dostać, ponieważ zajmują je poprzedni właściciele. Rodzina straciła lokal, ponieważ… nigdy za niego nie płacili!
To się aż w głowie nie mieści. Oni odziedziczyli to po babci i od tamtej pory w ogóle za to mieszkanie nie płacili. Przez 13 lat ani razu nie zapłacili za czynsz. To jest ich taki styl życia, na cudzy koszt – mówi Edyta Mila, partnerka właściciela mieszkania.
Rodzina nie płaci za lokal, mimo że posiada spory majątek. Wszyscy dorośli mieszkańcy- 3 osoby, pracują zawodowo. Dodatkowo jeżdżą oni trzema samochodami, w tym jednym ekskluzywnym, wartym ponad 100 tysięcy złotych.
To są pasożyty, nie boje się tego powiedzieć. Robią wszystko, żeby kogoś wykorzystać. To jest przecież tak, jakby oni miesiąc w miesiąc kradli komuś pieniądze. Czym to się różni?
Co więcej, Adamowi Zaborskiemu udało się ustalić, że dzicy lokatorzy… mają swój dom. W celu ucieczki z majątkiem został on jednak przepisany z głównej dłużniczki- matki, na córkę.
Taka sytuacja tak naprawdę wiąże nam ręce. Jeśli nieruchomość należałaby do dłużnika, to wtedy bez problemu taką osobę można do niej eksmitować. Jeśli jest jednak przepisana na matkę, córkę, czy ciotkę, nic nie można zrobić. Nie można też takich ludzi zmusić do wynajęcia mieszkania, nawet kiedy komornik wie, że stać by ich było na takie rozwiązanie – tłumaczy Przemysław Małecki z Warszawskiej Izby Komorniczej.
Opróżnienie lokalu może nastąpić dopiero, kiedy rodzina dostanie mieszkanie zastępcze. Został nawet złożony odpowiedni wniosek do urzędu miasta. Jednak kiedy urzędnicy poprosili o uzupełnienie dokumentacji- w tym o informację o dochodach członków rodziny, dzicy lokatorzy zrezygnowali.
Z naszej perspektywy wygląda to w ten sposób, jakby nie było zainteresowania takim lokalem. Urzędnicy wielokrotnie kontaktowali się z tą panią, ale bezskutecznie – mówi Konrad Sipiera, Zastępca Prezydenta Pruszkowa.
Kiedy pan Adam zaczął upominać się o swoją własność- dzicy lokatorzy zaczęli mu grozić. Przez telefon usłyszał, że ktoś go „znajdzie i zatłucze”. Prokuratura, mimo że otrzymała nagranie groźby, sprawę umorzyła.
Wychodzi na to, że można komuś całkowicie bezkarnie powiedzieć – zabiję cię. To jest przecież paranoja – mówi Edyta Mila.
Dłużniczka twierdzi natomiast, że największym problemem jest pan Adam, który domaga się opuszczenia przez jej rodzinę mieszkania. Jej zdaniem, wszystko co robią jest zgodne z prawem.
On się tutaj pojawił i żądał ode mnie wynajmu, 1500 złotych. Powiedziałam, że nie będę płaciła, bo mam do tego prawo. Ten człowiek nam zatruwa życie, my chcemy spokojnie stanąć na nogi, a on wszystko rujnuje. Jak chce nas stąd wyrzucić, to niech to załatwia przez komornika – tłumaczy Adrianna W.
Adam Zaborski nie stosuje żadnych nielegalnych praktyk, mimo że nie może pozbyć się lokatorów ze swojego mieszkania kolejny rok.
Ja się czuje tak, jakby państwo chciało zrobić ze mnie bandytę- oni nieczysto grają, to ja też mam zacząć? Wiem, że są różne sposoby, ale ja chce to wszystko załatwić zgodnie z prawem, tylko wszyscy – prokuratura, komornik, policja są przeciwko mnie – opowiada właściciel mieszkania.
Przemysław Siuda
reporter, redaktor strony internetowej, social media