Kto odpowie za błędy?

Kto odpowie za błędy?

- 2 lata Krzysio czekał na pomoc policji i prokuratury i na litość tych ludzi - mówi Ewa Olewnik, mama Krzysztofa.

- 2 lata Krzysio czekał na pomoc policji i prokuratury i na litość tych ludzi - mówi Ewa Olewnik, mama Krzysztofa. 

 

Krzysztof Olewnik, syn biznesmena z branży mięsnej, został uprowadzony ze swego domu w Drobinie w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Porywacze zażądali od rodziny okupu w wysokości 300 tys. euro. Pomimo przekazania pieniędzy mężczyzna nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu, Olewnik został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan. Odnaleziono je w 2006 r.

 

- Mój syn 2 lata był przykuty do ściany - mówi Włodzimierz Olewnik, ojciec Krzysztofa. 

 

Redakcja programu "Państwo w państwie" wraca do sprawy, ponieważ winni zaniedbań w śledztwie wciąż nie zostali ukarani. Dwóch policjantów ze specgrupy wyjaśniającej porwanie było oskarżonych o niedopełnienie obowiązków podczas prowadzonych czynności. Tym samym mogli przyczynić się do śmierci Olewnika. 

 

– Jeśli nie zostaną rozliczeni policjanci i prokuratorzy za to, co w tej sprawie zrobili, to nikt nie będzie mógł czuć się w tym kraju bezpiecznie. W tej sprawie jest wiele osób, które nie poniosły konsekwencji – mówi Danuta Olewnik-Cieplińska, siostra Krzysztofa.

 


Śledztwo z kilku letnią przerwą toczy się od 2001 r. tym samym nastąpiło przedawnienie karalności ewentualnych przestępstw. Czy wymiar sprawiedliwości nie działał za długo? 

 

– Kodeks postępowania karnego określa, że śledztwo powinno toczyć się tak długo, jak jest to wymagane i potrzebne – tłumaczy Mariusz Marciniak, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

 

Rodzina Olewników nieustannie walczy o prawdę - w tym o wyjaśnienie kwestii jak to możliwe, że pobrane do badań genetycznych próbki z ciała Krzysztofa Olewnika ujawniają dwa różne DNA?

 

Więcej w niedzielę o 19.30. Reportaż Małgorzaty Cecherz.