Kto naprawdę zabił sąsiadkę

Kto naprawdę zabił sąsiadkę

- Jestem w stu procentach pewny że mój tata jest niewinny. Tego dnia byłem w domu i pamiętam jak to było - mówi Daniel Wybult.

- Jestem w stu procentach pewny że mój tata jest niewinny. Tego dnia byłem w domu i pamiętam jak to było - mówi Daniel Wybult. 

 

Rodzina Wybultów przez wiele lat opiekowała się niepełnosprawną Marią Gutkowską. W 1999 r. Urszula Wybult zorganizowała imieniny, na których nie pojawiła się Gutkowska. Następnego dnia Witold, syn Wybultów znalazł kobietę martwą w mieszkaniu. 

 

- Marysia leżała głową do drzwi, w dużej kałuży krwi. Twarz byla zmasakrowana. Gdybym ją spotkał w innym miejscu to nie wiem czy bym się domyślił, że to jest ona - mówi Witold Wybult, syn Pana Jerzego. 

 

Śledczy oskarżyli Jerzego Wybulta. Obciążył go sąsiad - Krzysztof B., który twierdził, że był na imieninach i wyszedł z Wybultem do mieszkania Gutkowskiej. Mężczyzna zeznał, że stał na zewnątrz kiedy Wybult wychodził od kobiety i trzymał w ręce narzędzie, które wytarł chustką i wyrzucił. Policja nigdy nie znalazła owego narzędzia. 

 

- Szukali leworęcznego, ja jestem praworęczny. Szukali kogoś z małym butem, ja mam 44. Wszystko co na moją korzyść to było pominięte - mówi Jerzy Wybult. 

 

Zeznania Krzysztofa B., są jedynym dowodem obciążającym Wybulta. Trzy osoby spoza rodziny, które zaprzeczją zeznaniom Krzytofa B. i dają alibi Wybultowi.

 

– Tata nigdzie nie był. B. kłamał, że był wtedy naszym gościem i wyszedł na chwilę razem z tatą z domu – opowiada Witold Wybult, syn Jerzego. 

 

Żaden z gości nie potwierdził obecności Krzysztofa B. na uroczystości. Mimo pomyłek w zeznaniach sąd wziął je pod uwagę i skazał Jerzego Wybulta na 15 lat więzienia. Wyszedł po 11 latach za dobre sprawowanie. Krzytof B. zmarł kilka lat temu.

 

- Prywatnie, może to będzie mało profesjonalne, ale uważam, że Pan Jerzy jest niewinny - mówi Ryszard Seroczyński, jego wychowawca z więzienia. 

 

Reportaż Agnieszki Zalewskiej. 

 

W drugiej części programu powrócimy do historii Anny Kubis, która po 7 latach wygrała w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. 

 

- Technika legislacyjna przy zdefiniowaniu pojęcia odmierzacza była na tyle niedoskonała, że nie dawała podatnikowi jasnego obrazu co mu wolno a czego nie wolno - powiedziała sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego, w uzasadnieniu do wyroku. 

 

Wyrok NSA cofnął wszystkie decyzje Izb Celnych, a także niekorzystne wyroki Sądów Administracyjnych niższych instancji. Państwo Kubisowie będą także mieli zdjęte zastawy na hipotekach. 

 

- Jestem pierwszy raz szczęśliwa od 7 lat - mówi we łzach Anna Kubis. 

 

Reportaż Karoliny Ludwiniak i Agnieszki Zalewskiej.