Kontrola do emerytury? Urzędnicy sprawdzają, a firma bankrutuje
Kontrolerzy już półtora roku sprawdzają płocką firmę Qualitas. Spółka jest na granicy upadłości. Wstrzymano jej wypłatę ponad miliona złotych zwrotu podatku VAT.
Mieszko Ogończyk – Mąkowski wraz z żoną od lat prowadzi w Płocku własną firmę.
- Zaczynaliśmy od zera. Mieszkaliśmy w hotelu robotniczym. Budowaliśmy wszystko po kolei – opowiada Pani Beata.
- Działalność była bardzo prosta. Kupić, sprzedać i zarobić – wyjaśnia Pan Mieszko.
W czerwcu 2014 roku do firmy weszli kontrolerzy i zażądali dokumentów. Kontrola nic nie wykazała. Parę miesięcy później Urząd Kontroli Skarbowej wszczął postępowanie kontrolne bez zawiadomienia firmy, tego co już zostało sprawdzone. Urzędnicy powołali się na przepisy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. To postępowanie było przesłanką do wstrzymania firmie wypłaty zwrotu podatku VAT – w sumie ponad milion złotych.
- Ktoś chciał, żeby mąż nie działał dalej na rynku. Chciał wejść w jego miejsce i zarabiać to, co on zarabia – podejrzewa żona.
- Doradzają mi wyjazd za granicę. Ja jestem patriotą. Tu się urodziłem i tutaj chciałbym prowadzić biznes – mówi szef firmy.
Jak mówi, w czasie trwania kontroli urzędnicy wysłali do kluczowych fim na rynku pismo podające w trybie przypuszczajcym informację, że spółka Qualitas jest podejrzewana o wyłudzanie podatku.
- Taka informacja przesądza o istnieniu firmy – mówi Mieszko Ogończyk - Mąkowski.
Obecnie w firmie przeprowadzane są jednocześnie trzy kontrole. Sześć spraw czeka na rozstrzygnięcie w wojewódzkim sądzie administracyjnym. Spółka nie prowadzi działalności handlowej, a zwolniono prawie wszyskich pracowników.
- To sabotaż. Ci wszyscy urzędnicy żyją z naszych podatków. Zapytałem w urzędzie skarbowym jak długo zamierza prowadzić postępowanie. Uzyskałem odpowiedź, że do emerytury – mówi Pan Mieszko.
Pod koniec listopada firma dostała pismo o ponownym przedłużeniu kontroli.
Reportaż Małgorzaty Cecherz.