Internetowy celebryta obnoszący się bogactwem żąda okupu!
![](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/rw/rwc6u4u2g2s9p5j3pitebdnzaasw1itg.jpg)
Internetowy celebryta, który obnosi się ze swoim bogactwem… od miesięcy nie płaci za luksusowy apartament który wynajmuje. Co więcej, od właściciela żąda okupu za wyprowadzkę!
Tomasz C. to znany patostreamer i youtuber, który zasłynął między innymi obnoszeniem się z bogactwem i luksusowym trybem życia. Nie krył się również ze swoją kryminalną przeszłością. Dwa lata temu wynajął apartament przy ul. Grzybowskiej w Warszawie, w jednym z najdroższych budynków w stolicy. W pewnym momencie przestał regulować swoje zobowiązania, a zaległości trwają już ponad pół roku.
Wyjątkowość tej sytuacji polega na wyjątkowej bezczelności tego pana, ponieważ on nawet nie ukrywa zamiaru wyłudzenia pieniędzy od mojego klienta - mówi mec. Joanna Płotnicka-Hanula - pełnomocnik właściciela apartamentu
Po trzech miesiącach niepłacenia czynszu Tomasz C. dostaje od właściciela mieszkania wypowiedzenie umowy najmu. Jednak youtuber nie zamierza się wyprowadzać. Dalej zajmuje mieszkanie ze swoją dziewczyną i kilkumiesięcznym dzieckiem. W rozmowie z pełnomocnikiem właściciela żąda równowartości sześciomiesięcznego czynszu za wynajem, w zamian za opuszczenie apartamentu.
My, jak będziemy chcieli to będziemy tu mieszkać jeszcze rok czasu. W majestacie prawa oczywiście… Albo się dogadamy polubownie, bez pośredników, albo się w ogóle nie dogadamy i będzie sąd rozstrzygał te sprawę, będzie to trwało wiele miesięcy. Moje warunki są takie, że ja dostanę na pół roku z góry, na nowe mieszkanie i się wyprowadzam z tego. Dziękuję bardzo, pani to przemyśli! - żąda w rozmowie telefonicznej Tomasz C.
Tomasz C. kpi z właściciela stwierdzając, że jeśli nie zapłaci mu za wyprowadzkę, to mieszkania nie odzyska przez wiele miesięcy, bo sprawa trafi do sądu, a procedury eksmisyjne są bardzo czasochłonne. Nie ma mowy o uregulowaniu długu, który powstał z powodu niepłacenia czynszu.
Otrzymałem informację, że jest żądanie okupu, nie wiem jak to nazwać, bo ten ktoś inaczej nie opuści mieszkania. Jest to zgłoszone policji, policja tego nie przyjęła i takie to moje wrażenie jest, że to jest jakiś system, nielegalny, próby wyłudzenia, wymuszenia pieniędzy ode mnie.
Tu nie chodzi o pieniądze. Chodzi o praworządność, zasady. Jeżeli ja ustąpię, a policja nie reaguje, to znaczy, że ten człowiek, czy ta grupa ludzi, będzie robiła to dalej - tłumaczy Wojciech Wilczak - właściciel apartamentu
Leszek Dawidowicz
reporter