Informator przekazuje nowe dowody

Informator przekazuje nowe dowody

- Ta Tłokinia to jak sól mu w oku stała - mówi informator, który przekazał nowe dowody w sprawie Piotra Mikołajczyka.

- Ta Tłokinia to jak sól mu w oku stała - mówi informator, który przekazał nowe dowody w sprawie. 
 
W niedzielę wracamy do sprawy Piotra Mikołajczyka, upośledzonego 26-latka oskarżonego o brutalne zabójstwo dwóch kobiet.
 
- Przed zabójstwem działy się tu dziwne rzeczy. Gospodartswo mamy i siostry było wystawione na licytację za cudze długi. Prawdopodobnie ta sprawa zadłużenia pozostaje w ścisłym związku o zabójstwo - mówiła w trakcie programu Barbara Ubysz, rodzina zamordowanych kobiet.
 
Po programie do redakcji zgłosił się informator, który potwierdził tezę, że sprawa zabójstwa miała motyw rabunkowy.
 
- Ta Tłokinia to jak sól mu w oku stała, a tam tym babom to on by porządnie zapłacił  - mówi informator.
 
Mężczyzna przekazał dodatkowo informacje o podobnym zabójstwie dokonanym w miejscowości obok. Twierdzi, że oba te przypadki wiążą się z przejmowaniem gospodarstw za wyimaginowane długi. 
 

Przypomnijmy, że w sprawie Mikołajczyka śledczy prowadzący sprawę przez 9 miesięcy nie mogli wytypować sprawcy. Nagle po uzyskaniu anonimowej informacji, że mógł to być Piotr Mikołajczyk, aresztowali mężczyznę. Zdaniem rodziny chłopak ze względu na swoje upośledzenie (ma iloraz inteligencji 62, czyli dawny debilizm) był ze strony organów ścigania pójściem na łatwiznę. 

 

- Policja nie miała nic. Ani żadnego podejrzanego, ani dowodu. Więc złapali sobie dosłownie i w przenośni głupka - mówi Marta Mielczarek, kuzynka Mikołaczyka. 

 

Na miejscu zdarzenia zabezpieczono szereg śladów, ale żaden z nich nie dotyczył Mikołaczyka. Śledczy nie znaleźli także narzędzia zbrodni, którym miał posługiwać się zabójca.

 

- Faktem jest, że ślady, które są zabezpieczone na miejscu zdarzenia nie wskazują na ich związek z oskarżonym - mówi prokurator Janusz Walczak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. 


Jedynym dowodem świadczącym o winie upośledzonego mężczyzny było samooskarżenie. Jak mówi rodzina mężczyzny chłopak nawet nie zdawał sobie sprawy, że został skazany. 

 

- On nawet sobie nie zdawał sprawy, że zapadł 5 kwietnia wyrok, który skazywał go na dożywocie - mówi Marta Mielczarek, kuzynka Mikołajczyka. 


 W drugiej części niedzielnego programu historia pewnego weksla in blanco, który zniszczył dobrze prosperującą firmę z Łodzi.

 

W dobrej wierze podpisaliśmy im weksel, który miał być zabezpieczeniem naszych transakcji, a oni go po prostu wykorzystali perfidnie, żeby nas okraść - mówi Tomasz Górczyński, który razem z żoną prowadził dobrze prosperującą firmę.

 

Konflikt związany z wypełnieniem weksla i jego spłatą trwa już 3 lata. Wymiar sprawiedliwości do tej pory nie podjął odpowiednich kroków celem wyjaśnienia sprawy.

 

Reportaż Małgorzaty Cecherz