EKSTRADYCJA ŁUKASZA Ż. – JAK PAŃSTWO POLSKIE RADZI SOBIE Z UCIECZKAMI OSÓB PODEJRZANYCH ZA GRANICĘ?
Łukasz Ż., który miał spowodować śmiertelny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie, został sprowadzony do Polski. Tu stanie przed sądem i usłyszy nowe zarzuty związane z tym tragicznym wypadkiem.
Jego ekstradycja to tylko jeden z przykładów jak państwo polskie radzi sobie z pociągnięciem do odpowiedzialności podejrzanych, które uciekają za granicę. W tle pojawiają się pytania o rolę prokuratury i bezpieczeństwo osób zatrzymanych – rodziny współosadzonych twierdzą, że spotykają się z hejtem i obawiają się o swoje życie.
„Mój syn nie jest bandytą. On nie jechał tym samochodem. Mój syn nie zabił. Nie przyczynił się do tego, żeby zabić, bo jechał po prostu drugim samochodem” – mówi ojciec jednego z uczestników wypadku.
Dwa głośne przypadki, które wstrząsnęły opinią publiczną, ukazują, jak łatwo sprawcy tragicznych wypadków drogowych potrafią wyjść poza zasięg polskiego wymiaru sprawiedliwości. Łukasz Ż. – podejrzany o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej, w którym zginął pasażer drugiego samochodu, a trzy osoby trafiły do szpitala, po dwóch miesiącach został przywieziony z Niemiec do Polski. Jego przypadek, a także historia Sebastiana M., który uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, prowokuje pytania o skuteczność ekstradycji.
Okazuje się bowiem, że Łukasz Ż. ma na koncie nie tylko spowodowanie śmiertelnego wypadku, ale i liczne przestępstwa w tym jazdę pod wpływem alkoholu i oszustwa majątkowe. W 2021 roku otrzymał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Z kolei sprawa Sebastiana M., oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, wciąż pozostaje nierozwiązana. Po ucieczce z Polski sprawca dostał się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich – po zatrzymaniu, mimo wniosku o ekstradycję, sąd pozwolił mu pozostać na wolności. Jak to możliwe, że sprawcy drogowych przestępstw tak łatwo unikają sprawiedliwości?
„Na tamten etap i na tamtą wiedzę funkcjonariuszy i prokuratury brak było podstaw do postawienia podejrzanemu zarzutów a tym samym do jego zatrzymania” – tłumaczy prokurator Krzysztof Wiernicki w odpowiedzi, dlaczego Sebastian M. nie został powstrzymany przed ucieczką.
W programie wrócimy również do sprawy „Froga”, który zyskał rozgłos po szaleńczym rajdzie ulicami Warszawy. W 2021 roku po skazaniu go na 1,5 roku więzienia za niebezpieczną jazdę i liczne wykroczenia, „Frog” zniknął. Ukrywał się przez ponad rok i dopiero w 2022 roku udało się go zatrzymać w Londynie. Jednak do tej pory nie ma informacji o jego ekstradycji do Polski – sprawa nadal toczy się przed brytyjskim sądem.
Te przypadki mogą sugerować, że przestępcy po przekroczeniu granic, stają się niemal nietykalni. Procedury ekstradycyjne, mimo że działają, są niejednokrotnie czasochłonne, a różnice w przepisach między krajami uniemożliwiają szybkie i efektywne działanie.
Redakcja „Państwa w państwie” dotarła również do rodzin zatrzymanych w związku z tragicznym wypadkiem na Trasie Łazienkowskiej. Od czasu wypadku są one wystawione na nienawiść oraz groźby kierowane w ich stronę, przez co obawiają się o swoje życie.
„Ja też dotykam się z bardzo dużym hejtem, typu, że ja też za to wszystko odpowiem, że jestem narzeczoną mordercy, gdzie on nawet nie był kierowcą tego samochodu” – mówi partnerka jednego z uczestników wypadku.
Jak polski służby radzą sobie ze sprawcami, którzy uciekają za granicę? Jakie mają narzędzia, by skutecznie osoby podejrzane sprowadzać zza zagranicy? Na te oraz inne pytania odpowiada zespół ekspertów w kolejnym odcinku programu „Państwa w państwie”.
Leszek Dawidowicz
reporter