Do więzienia przez pomyłkę
Czy można trafić do więzienia przez pomyłkę? Okazuje się, że tak! Magdalena Zmitrowicz spędziła 5 miesięcy za kratkami, ponieważ urzędnicy zwrócili się z zapytaniem o spłatę kredytu nie do tego banku, do którego powinni.
Czy można trafić do więzienia przez pomyłkę? Okazuje się, że tak! Magdalena Zmitrowicz spędziła 5 miesięcy za kratkami, ponieważ urzędnicy zwrócili się z zapytaniem o spłatę kredytu nie do tego banku, do którego powinni.
Magdalena Zmitrowicz została skazana na 9 miesięcy pozbawienia wolności za wyłudzenie kredytu. To nie ona była głównym sprawcą przestępstwa, jednak widniała na umowie jako drugi pożyczkobiorca. Kara została zawieszona, ale jednym z warunków takiego postanowienia sądu była spłata zobowiązania. Zrobiła to po kilku miesiącach druga oskarżona kobieta. Mimo tego, kilka lat później Magdalena Zmitrowicz musiała porzucić swoje dotychczasowe życie, opuścić 4 letnią córkę i pójść do więzienia. Okazało się, że prokurator pomylił nazwę banku. W akcie oskarżenia wpisano nazwę innej firmy. Dziś urzędnicy tłumaczą się „omyłką pisarską”.
Nie był to błąd wywołany świadomie. Była to omyłka, podkreślam, omyłka. A jeśli chodzi o możliwość popełnienia omyłki, to one zdarzają się wszystkim ludziom, prawda? – tłumaczy Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Sugerując się dokumentami ze wspomnianą „omyłką”, kurator zwrócił się z zapytaniem o spłatę kredytu do innego banku, niż ten w którym zobowiązanie zostało zaciągnięte. Ten zamiast napisać że zobowiązanie nie istnieje, napisał że Magdalena Zmitrowicz należności nie spłaciła.
Z jakiej racji w ogóle bank tak odpowiedział? Powinien napisać, ta pani nie ma u nas żadnej pożyczki, a nie że pieniądze nie wpłynęły na ich konto. – opowiada Magdalena Zmitoriwicz.
Na podstawie takiej odpowiedzi kurator złożyła wniosek, a sąd, który również nie zauważył błędu, zadecydował o wsadzeniu kobiety za kraty.
Pani trafiła niepotrzebnie do zakładu karnego. Gdyby sąd dysponował informacją, że szkoda została wyrównana, to kara nie została by zasądzona – mówi Sławomir Przykucki z Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Pani Magdalena spędziła 5 miesięcy w Zakładzie Karnym, wyszła dopiero, gdy sama zdobyła zaświadczenie, że kredyt został spłacony kilka lat wcześniej.
Sama z więzienia zadzwoniłam i zapytałam się jaka tam jeszcze kwota pozostała do spłaty. Liczyłam, że może uda się szybciej wyjść do domu, jak zapłacę. A oni do mnie „jak pani może odsiadywać karę więzienia, jeżeli ten kredyt został 3 lata temu spłacony”
Oczywiście kobieta została zwolniona z zakładu karnego, jednak zarówno ona, jak i jej rodzina nie są w stanie pogodzić się z tym, co się wydarzyło.
Ona niewinnie siedziała w więzieniu. Ten czas który ona tam straciła, jego nikt nie odda, żadne pieniądze jej tego nie zwrócą. Chociażby czas z dzieckiem- to jest pół roku, nikt jej tego nie odda- mówi Dorota Bryzek, kuzynka Magdaleny Zmitrowicz.
Aktualnie toczy się sprawa o odszkodowanie za niesłuszny pobyt w więzieniu. Więcej już w najbliższą niedzielę o 19:30