Chciał pomóc- stracił dom na lata!

Kara za dobre serce? Pan Witold pozwolił kobiecie z małym dzieckiem zamieszkać w domu który posiadał. Od 4 lat dzika lokatorka za nic nie płaci i nie chce się wyprowadzić!

Rodzeństwo z Krasnegostawu: pani Barbara Flis i pan Witold Kardyka po śmierci w rodziców w 2014 r. odziedziczyło rodzinny dom. Mają własne mieszkania, nie chcieli więc by dom niszczał i postanowili go wynająć. Szybko znalazła się chętna – Marta K. matka z małym dzieckiem, która potrzebowała pomocy.

To była zima, a ona była w naprawdę trudnej sytuacji, z małym dzieckiem. To pomogłem po prostu, powiedziałem, żeby sobie tam mieszkali, niech tylko ten dom będzie zadbany i ogrzewany – opowiada pan Witold.

W 2019 roku zaczęły się problemy. Choć czynsz był symboliczny i wynosił jedynie 400 złotych, kobieta przestała go płacić. Mało tego, w domu zarejestrowała firmę transportową a na podwórku zaczęły parkować busy. Dom też zaczął być dewastowany, doszło nawet do tego, że przez zaniedbania wybuchł w nim komin. Pan Witold postanowił wypowiedzieć umowę najmu.

Powiedziano mi, że ja tego domu nie sprzedam, że ten dom się zawali szybciej - a oni tego domu nie opuszczą. I na tym się z nimi rozmowa skończyła. Wynająłem nawet firmę negocjacyjną, która po trzech miesiącach też sobie z nimi nie dała rady – mówi właściciel domu.

Lokatorka nie reaguje jednak na wezwania do opuszczenia nieruchomości. Od czterech lat nie wpuszcza właścicieli do środka. Dodatkowo, w domu zamieszkał jej konkubent, który zaczął… atakować właściciela domu!

Pan Mateusz K. wydzwaniał i groził mi śmiercią - potem wysłał smsy, a potem we trzech z kolegami urządzili na mnie polowanie w markecie- opowiada pan Witold.

Dzicy lokatorzy nie chcą się wyprowadzić twierdząc, że nie ma jeszcze nakazu eksmisji. Sprawa jest w sądzie, jednak od wielu miesięcy nie może się zakończyć, bo osoby zajmujące nielegalnie lokal nie pojawiają się na rozprawach

Ile razy ci państwo jeszcze mają się nie stawić, żeby zakończyć tę sprawę? Ja nie daje rady już… - mówiła na sali sądowej Barbara Flis.

Przez ostatnie 4 lata właściciel raz, z asystą policji wszedł do swojego domu, jednak nie żeby go przejąć, a oszacować straty spowodowane działalnością lokatorów. Już wynoszą one ponad 25 tysięcy złotych. Więcej w programie Państwo w Państwie w materiale Moniki Gawrońskiej.

  • Monika Gawrońska

    Monika Gawrońska

    reporter, sekretarz redakcji

Oglądaj inne reportaże tego reportera

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX

 

XXXX XXXXXXX XXXXXX XX XXX XXX XXXX XXXX XXXXX

 

XXX XXXX X XXXXXXX XXXXXXXX XXXXXXX X XXXXX